środa, 4 lipca 2012

"Kwiat Śniegu i sekretny wachlarz"- Lisa See

Kwiat Śniegu i sekretny wachlarz

Słuchaj, słuchaj, słuchaj, potem zaś czyń to, co chcesz." (str. 216)

Chiny, XIX wiek. Na początku Lilia i Kwiat Śniegu to dziewczęta żyjące marzeniami, ale z biegiem lat zmieniają się w kobiety, które wiedzą czego oczekuje od nich środowisko. Czy przyjaźń między dwoma kobietami znajdującymi się w całkowicie innych klasach społecznych jest możliwa? Lilia i Kwiat Śniegu od dziecka połączone są więzią zwaną laotong. Związek laotong łączy dwie dziewczyny z różnych wiosek i powinien trwać przez całe życie.

"Kwiat Śniegu i sekretny wachlarz" to książka tak dobra, że nawet nie wiem, co mam napisać, by wyrazić swój zachwyt nad tą opowieścią. Może zacznę od tego, że Lisa See posługuje się językiem lekkim w odbiorze i całą historię czytałam bardzo szybko. Najważniejsze jest jednak to, że nie mogłam oderwać się od tej powieści. Jeśli ktoś uważa, że książki obyczajowe są nudne, to od razu powinien sięgnąć po "Kwiat Śniegu i sekretny wachlarz". 

Pierwsze, co mnie najbardziej zainteresowało w twórczości Lisy See to miejsce i czas akcji. Autorka w realistyczny sposób przedstawia życie ludzi żyjących w Chinach przed dwoma wiekami. Między stronami poznajemy wiele określeń oraz ciekawostek. Najlepiej opisana jest jednak sytuacja ówczesnych kobiet, które zawsze musiały być posłuszne i robić to, co im nakazano. Smutek leczyły pieśni wykonywane razem z zaprzysiężonymi siostrami, a nieliczne z kobiet mogły dzielić swoje sekrety wraz z laotong... Wątek główny to przyjaźń między Lilią a Kwiatem Śniegu. Piękna więź, która pozwoliła im znieść wszystkie nieszczęścia oraz przeciwności losu.

Lilię poznajemy podczas Spokojnego Siedzenia. To ta, co jeszcze nie umarła, jako osiemdziesięcioletnia staruszka zaczyna wspominać i rozpoczyna opowieść o laotong, nu shu i Kwiecie Śniegu oraz o sekretnym wachlarzu. Narracja jest świetnie poprowadzona i nie miałam problemu z wyobrażeniem sobie miejsc, osób i sytuacji. Podczas czytania miałam wrażenie, że książka jest wręcz do bólu prawdziwa.

Jednego fragmentu na pewno nigdy nie zapomnę, ponieważ był zbyt wyraźny. Fragmentem tym było krępowanie stóp- straszna scena, ale co straszniejsze odbywała się przez wieki w chińskich domach. Sześcioletnim dziewczynkom zniekształcano stopy, by miały kształt idealnych "złocistych lilii". Więcej nie będę pisać, gdyż Lisa See ze szczegółami przedstawiła etapy tego zabiegu, ale żeby nie było przygnębiająco- poza smutnymi rzeczami w powieści jest miejsce na tajemnicze pismo kobiet- nu shu. Chinki posługiwały się nim, aby wyrazić własne emocje oraz by przekazywać wiadomości. Szczerze mówiąc, nigdy nie słyszałam alfabecie znanym tylko kobietom, więc powieść traktuję jako istną kopalnie wiedzy, m. in. na temat życia i postępowania ludzi.

Jestem pewna, że jeszcze nieraz sięgnę po tę opowieść, bo zawiera ona wiele mądrych przemyśleń. "Kwiat Śniegu i sekretny wachlarz" to książka wstrząsająca, wzruszająca i niezwykle wciągająca, to jedna z tych historii , które pozostają w pamięci na długie lata.

Moja ocena- 9/10.

20 komentarzy:

  1. Mimo wszystko to raczej nie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  2. W tym momencie raczej się wstrzymam. Może w przyszłości.

    OdpowiedzUsuń
  3. Aż taka dobra? Łał :D Może się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak dobrze, że moja mam ją w swojej biblioteczce :)

    OdpowiedzUsuń
  5. nie zgadzam się z poglądem że rozdział poświęcony modelowaniu stóp jest straszny . To jest po prostu opis drobnych zabiegów w celu uzyskania ciekawego efektu . Nie widzę w tym nic strasznego

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może to nie był rozdział przypominający horrory Kinga, ale ja uważam, że scena krępowania stóp była szokująca.

      Nie wiem, czy łamanie kości po to, aby stopa miała siedem centymetrów można nazwać drobnymi zabiegami.

      Usuń
  6. Zapraszam Cię do zabawy w 11 pytań:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja jednak uważam że były to drobne upiększające zabiegi . Nikt im nie obcinał stóp .Jedyne co im robiono to odpowiednie układanie palców . To nie jest straszne . Po zrobieniu stóp mogły chodzić . Nie mogły biegać , ale czy to jest ważne ? Gdyby było to takie straszne i bolesne uważam że nie byłoby tak popularne i modne .Fakt że 7-cm stopa jest niezwykła ale trzeba pamiętać że Chinki miały mniejsze stopy niż Europejki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie dlaczego na początku XX wieku tego zakazano? Anonimie, czytałaś książkę? Autorka zaznaczyła, że takie zabiegi nieraz doprowadziły do śmierci.

      Usuń
    2. Tak . Czytałam "Kwiat Sniegu ....." Jest to ciekawa powieść .Czytałam też wiele innych utworów poświęconych temu zwyczajowi .Czytałam wiersze które opisują piękno tego zwyczaju . Zachwyt nad pięknem sposobu poruszania się kobiet o takich stopach .Więc gdzie leży prawda ? Chińczycy mówili że kobieta nie musi ruszać palcami stóp . Podziwiano ich piękne ręcznie robione buty .Te buty to prawdziwe dzieła sztuki

      Usuń
    3. W wierszach było to podziwiane, ale czy to zmienia fakt, że krępowanie stóp wywoływało śmierć? Zabieg ten był zwyczajem, więc wiadomo, że się nad tym zachwycano.

      Usuń
    4. W dawnych czasach była znacznie wyższa śmiertelność i ja nie łączę tego z tym zwyczajem . Poprawnie przeprowadzony zabieg moim zdaniem nie mógł powodować zgonu.Jaki wpływ na zdrowie może mieć zawinięcie stóp ? Uważam że autorka celowo demonizuje . Zgadzam się że jego początki mogły być bolesne . Czytałam wspomnienia kobiety której stopy wiązała przyszła teściowa .Chciała uzyskać jak najmniejsze stopy synowej , więc wiązała je wyjątkowo mocno .Kobieta straciła kilka palców ale przeżyła i była dumna z efektów

      Usuń
    5. Tak, była wtedy większa śmiertelność, ale gdy kości stopy się łamały mogły powstać otwarte rany, więc było ryzyko zakażenia.

      Usuń
    6. Żadna z kobiet poddanych tym zabiegom w swoich wspomnieniach nie mówi o otwartych ranach z powodu złamanych kości . O ranach na stopach jako jedyna mówi kobieta o której wspomniałam . Dlatego uważam że rozdział książki jest celowo udramatyzowany

      Usuń
    7. Anonimowa chciałabym poznać twoją opinię gdybyś miała JEDNĄ skrępowaną stopę
      Anonim 2

      Usuń
  8. Nigdy nie przepadałam za tą tematyką. Takie książki, gdzie akcja dzieje się w Japonii albo Chinach zawsze proponowałam mojej przyjaciółce, która uwielbia te klimaty

    OdpowiedzUsuń
  9. cieszę się, że podobała Ci się książka :)
    osobiście jakoś nie mogę się zabrać za swoją, która czeka na półce :) [mam troszkę inne wydanie, jeśli chodzi o okładkę]

    OdpowiedzUsuń
  10. Co z tego, że nie mogły biegać? Nie wierzę, że ktoś może uznać, że krępowanie i zniekształcanie stóp to nic...

    Ale pomijając to, a odnosząc się do recenzji - wydaje mi się, że tę książkę mama ma. Jeśli uporam się z własnym to może i po nią sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  11. Jakoś książki o tej tematyce do mnie nie przemawiają. Raczej nie sięgnę mimo pozytywnej recenzji. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Mam tą książkę w swojej biblioteczce, więc niedługo będę ją czytać :)

    OdpowiedzUsuń