Historia
lubi się powtarzać, ale czy można ją zmienić? Ethan ma dość nietypową
pracę- pilnuje przeszłości. Jako agent Straży musi chronić historię,
gdyż Chaos zamierza zniszczyć Porządek świata. Jaki jest cel tej walki?
Dlaczego zabito Serę, starszą siostrę chłopca?Przez dwanaście lat nie
uzyskano odpowiedzi, a teraz Ethan otrzymuje nowe zadanie- ma wyszkolić
nową osobę. Jego uczennicą zostaje Isabel, młodsza siostra byłego
najlepszego przyjaciela. Komu tak naprawdę można zaufać?
Głównymi
bohaterami są Ethan i Isabel. Pełnią też rolę narratorów. Nie da się
nie lubić tej dwójki. Starszy Strażnik jest bardzo odważną postacią,
która na co dzień chodzi do szkoły, lecz ma również niezwykły obowiązek i
musi pilnować historii, co prawdę mówiąc munie przeszkadza. Jego
rodzice nie potrafią pogodzić się ze śmiercią córki mimo upływu czasu,
ale on nie chce żyć w ciągłym smutku, a oderwaniem się od rzeczywistości
są misje i niesamowite moce.
Isabel
ma również zadatki na Strażnika Czasu. Tylko, jak ma uwierzyć w te
bajki? Dziewczyna, jednak nie wie,jaką rolę ma do odegrania w tej
skomplikowanej grze. Isabel odkrywa całkiem inny świat, o którym nawet
nie myślała. Czy poradzi sobie w całkowicie nowej rzeczywistości?
Dwutorowa
narracja bardzo przypadła mi do gustu, ponieważ bardzo rzadko się
zdarza, by pisarz wpadł nataki pomysł i, co więcej, opisał to dobrze.
Tymczasem Marianne Curley świetnie poradziła sobie z tym zadaniem i
posługuje się lekkim piórem. Wydarzenia opisane na przemian przez Isabel
i Ethan’a zmuszają do kontynuacji lektury. Tłumaczenie bardzo dobrze
oddaje treść „Straży”, nie rzuciły mi się w oczy żadne błędny.
Osobowość
postaci jest interesująca. Bohaterowie nie raz zaskakiwali mnie swoim
postępowaniem, a funkcje niektórych postaci nadal są dla mnie
nieodgadnione. Dorośli i bohaterowie epizodyczni nie są potraktowani po
macoszemu i to bardzo mi się spodobało. Nietuzinkowe postacie to jedna z
cech, które najbardziej w książce cenię.
Wyobrażenie
organizacji Strażników jest niewątpliwie nowatorskim podejściem do
tematu podróży w czasie.Autorka zgrabnie wyjaśniła wątki dotyczące
wyglądu, języka i zachowań osoby,która ma misję. Nie spodziewałam się aż
takiej złożoności Strażników Czasu. Sam sposób cofania się w przeszłość
jest niesamowitym pomysłem.
Akcja
książki jest szybka, nie nudzi i nie zawiera niepotrzebnych scen. Wątek
miłosny jest, ale nie taki na siłę, jak w co niektórych powieściach
tego typu. Miłość to tylko tło i jestem autorce za to bardzo wdzięczna.
Marianne Curley skupia się bardziej na odwadze i przyjaźni, które
również są ważnymi wartościami.
Teraz
parę słów o okładce. Szczerze mówiąc postać Isabel na mnie nie
przekonuje. W książce była dla mnie bardziej zadziorna i zdeterminowana,
a na okładce widać delikatny uśmiech i spojrzenie,za to kolory
zasługują na pochwałę. Przeważnie przy powieściach fantasy okładki są
ciemne i mroczne, a tu na odwrót. Ogólnie polska wersja jest według mnie
ładniejsza od oryginalnej, bo na tamtej jest czarne tło i kwiat, czyli
powtarzający się motyw.
„Straż”
to niewątpliwie ciekawa lektura, przy której miło można spędzić czas.
Polecam osobom, które lubią podróże w czasie i książki ze szczyptą
humoru. Zwroty akcji i interesujący świat mówią same za siebie, że
kontynuacja zapowiada niezapomnianą przygodę pełną magii.Moja ocena to
oczywiście 10/10. Polecam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz