piątek, 11 listopada 2011

"GONE: Zniknęli. Faza Pierwsza: Niepokój"- Michael Grant


Nagle znikają wszyscy powyżej piętnastego roku życia. Lekarze, nauczyciele, a nawet rodzice. W wyobraźni dziecka może brzmieć fajnie, ale co jeśli dorośli naprawdę znikną?

Okolicę otacza dziwna kopuła.Miasteczko ogarnia niepokój, bo nikt z dorosłych nie pomoże. Trzeba ogarnąć chaos. Kto to zrobi? Sam uratował kiedyś pasażerów autobusu, kiedy kierowca dostał zawału serca. Pojazd omal nie runął w przepaść, ale chłopak zachował zimną krew i wszystko skończyło się happy endem. Gdy w niewyjaśniony sposób dorośli znikają, dzieci widzą w Samie przywódcę. Chłopak nie chce być super-bohaterem, bo to za duża odpowiedzialność. Zwłaszcza, że sam skończy niedługo piętnaście lat i prawdopodobnie zniknie…

Zaczęło się od katastrofy wiele lat temu, jednak czy na katastrofie się zakończy? Sam musi rozpocząć wyścig z czasem, bo za ponad dwieście godzin będzie miał urodziny i odejdzie tak, jak inni. Jakby tego było mało do Perdido Beach przyjeżdżają inne dzieci ze znienawidzonej szkoły. Przywódcą nowo przybyłych jest Caine, który również skończy piętnaście lat. Nikt nie wie, że Ciemność wciela swój plan w życie.

Motyw dzieci, które muszą poradzić sobie bez dorosłych może wydać się oklepany, ale Michael Grant nie ograniczył się tylko do tego. "GONE. Zniknęli. Faza Pierwsza:Niepokój" to książka ukazująca postapokaliptyczny świat. Problemy, które autor opisuje w większości przypadków są z życia wzięte, a tłem do tego jest ETAP. Czym jest ETAP? Miejscem, gdzie rozpoczyna się walka dzieci o przetrwanie, to etap ich życia, etap w grze, którą muszą przejść, bo inaczej zginą.

Cała historia nie kręci się wokół młodego surfera- Sam’a. Ważną rolę odgrywają inni bohaterowie, a pominięcie któregoś z ich byłoby bardzo niemądre, gdyż wiele postaci zaskakuje. Na początku nie wiadomo do czego dzieci mogą być zdolne, rozwój przypadków sprawia,że walka się zaczyna, a życie to nie gra komputerowa, w której ma się po pięć szans.

Choć niektórzy bohaterowie wywołują uśmiech na twarzy, to wiele postaci denerwuje, ale jak dla mnie to jeszcze bardziej nadaje realizmu książce. Michael Grant pokazuje, że mimo zalet, każdy ma wady, nikt nie jest doskonały.

Fabuła powieści na początku rozwija się powoli, można powiedzieć, że na początku się trochę dłuży, ale po stu stronach akcja nabiera tempa. Muszę jednak ostrzec, że „GONE…” nie jest książką dla małych dzieci. Niech nie zwiedzie was cukierkowa okładka, bo możecie się bardzo rozczarować. Ta pozycja jest przeznaczona głównie dla młodzieży,o czym świadczy lekki język jakim autor się posługuje. Jednak niektóre sceny nie są już takie lekkie… Czuć niepokój.

Pierwsza część tej serii ma parę wad, np. niedokładność opisywania niektórych wydarzeń, mimo wszystko uważam, że „GONE. Zniknęli. Faza Pierwsza: Niepokój" to ciekawa pozycja dla młodzieży. Daję ocenę: 9/10.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz