czwartek, 14 czerwca 2012

"Nowa Ziemia"- Julianna Baggott


„Mój feniks” (str. 212)

Jak wygląda świat po wybuchu? Świat po końcu znanego Nam świata? Zimą pada czarny śnieg, ulice przykryte są popiołami, w ruinach żyją ludzie zmienieni zarówno wewnętrznie, jak i zewnętrznie…

W gruzach mieszka szesnastoletnia Pressia, która podobnie jak inni mieszkańcy zniszczonego miasta przeżyła Wybuch. Dziewczyna ma lalkę, która wtopiła jej się w rękę, ale to jeszcze nic, w porównaniu z innymi skutkami końca świata. Patridge zamieszkuje natomiast Kopułę, która powinna być bezpieczna, lecz okazuje się, że wcale taka nie jest. Żyjąc pośród Czystych nastolatek zaczyna zdawać sobie sprawę, że wszystko to tylko iluzja.

Już na zewnątrz książka czaruje swoją ładną okładką projektu Katarzyny Borkowskiej, która stworzyła również oprawę graficzną dla „Trylogii czasu” oraz „Cieni na księżycu”. Wydawnictwo Egmont także i tę powieść wydało bardzo porządnie. Wewnątrz też jest  pięknie, gdyż autorka podarowała bardzo dobrą literaturę.

Powieść czytałam szybko, ale przyczyną nie jest lekka treść, o nie. Pani Baggott nie lituje się nad czytelnikiem i nieraz ze wszystkimi szczegółami opisuje istoty spotykane przez głównych bohaterów. Cała zasługa tkwi oczywiście w narracji, która jest prowadzona  naturalnie, swobodnie. Warsztat autorki jest idealny, Julianna Baggott dba o szczegóły, każdy detal wyraźnie dopracowała. 

Fabuła jest przemyślana, nie miałam wrażenia, że pisarka powiedziała sobie pewnego dnia: „Ach, napiszę jakąś antyutopię, przecież to teraz takie modne!”. Mimo, że wątek apokalipsy był już wiele razy do znudzenia powtarzany, to akurat ta powieść ma w sobie „to coś”.

Z każdej strony wypływały emocje i nie mogłam odłożyć tej książki na półkę, bo cały czas coś się działo. Nie tylko akcja, ale również bohaterowie zdobyli moje serce. „Nowa Ziemia” ukazuje ludzi z wadami i z zaletami, więc nie ma czarno-białych charakterów. 

Na szczególną uwagę zasługuje, według mnie, Pressia, która jest bohaterką z krwi i kości. Gdy przeczytałam jak ona wygląda, pomyślałam, że tego jeszcze nie było. Byłam zaskoczona, że główna bohaterka nie jest śliczna i nie ma cech postaci znanych z innych książek dla młodzieży. Już sama Pressia jest nowością, co przemawia na korzyść dzieła i całej serii.

Najbardziej zaskakujący jest fakt, że na okładce nie ma haseł porównujących do znanych i lubianych „Igrzysk Śmierci”. To jest bardzo rzadkie zjawisko, gdyż teraz wszystko promuje się kosztem trylogii autorstwa Suzanne Collins. Moim zdaniem powieść pióra Julianny Baggott jest na wysokim poziomie i myślę że, dorównuje „Igrzyskom…”.

W „Nowej Ziemi” mieszka dusza, która porywa w swoją mądrą, pełną przygód historię. Pierwszy tom to dopiero początek świetnie zapowiadającej się trylogii „Świat po wybuchu”. Kontynuacja pewnie również będzie czytelniczą ucztą dla fanów świetnie napisanych powieści i antyutopii. Książka zasłużenie otrzymuje ode mnie 10/10. Serdecznie polecam!


14 komentarzy:

  1. Czytałam i spodobała mi się, czekam na drugi tom.

    OdpowiedzUsuń
  2. Książkę miałam przyjemność czytać i bardzo mi się spodobała. Teraz z niecierpliwością wyczekuję kontynuacji :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Z ogromną chęcią przeczytam, ale dopiero wtedy gdy nadrobię swoje stosisko :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Cieszę się z kolejnej pozytywnej recenzji, bo książkę posiadam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ta recenzja zainteresowała mnie do tego stopnia, że mam ogromną ochotę na znalezienie jej w księgarni. Chyba będę musiała nieźle naciągnąć rodziców ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Koniecznie muszę przeczytać. Mam w planach kupno;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Osobiscie, już czytałam tą książkę i mnie wręcz Zachwyciła! :D W każdym razie sądzę, że Julianna Baggott "odwaliła kawał dobrej roboty" :) książka wydaje mi się orginalna, a poza tym mocno wciąga ^^ Mam tylko nadzieję, że reszta trylogii będzie równie niesamowita :3
    Serdecznie pozdrawiam,
    Pati

    OdpowiedzUsuń
  8. Książkę czytałam i mam bardzo pozytywne odczucia. Wywarła na mnie ogromne wrażenie. *.*

    OdpowiedzUsuń
  9. Koniecznie muszę ją przeczytać. Jednak na razie pozostaje mi jedynie czekanie, aż paczka z nią wpadnie w moje łapki :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Chyba wszyscy mi na złość robią, wstawiając same pozytywne recenzje "Nowej Ziemi". I pomyśleć, że okazja jej przeczytania przeszła mi koło nosa...

    OdpowiedzUsuń
  11. Już od jakiegoś czasu mam ją na liście do przeczytania ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Cieszę się, że książka Ci się podobała, mamy podobne odczucia jak widzę :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo chciałabym przeczytać tą książkę :)

    OdpowiedzUsuń