piątek, 21 października 2011

"Blask"- Alexandra Adornetto

 

Trzy anioły przybywają do sennego miasteczka Venus Cove- waleczny Archanioł Gabriel, uzdrowicielka Ivy oraz Bethany, która jest najmłodsza z całej trójki i ma najwięcej ludzkich cech.Zadaniem aniołów jest pokonanie zła i niesienie światła. Niestety nie mogą ukazywać swego prawdziwego oblicza. Muszą wtopić się w miejscową ludność i przestrzegać pewnych zasad. Co może być trudne, bo Bethany zapomina o swojej misji i zakochuje się w człowieku.

Można by przypuszczać, że anioły mają ciekawą osobowość. Otóż nie. Gabriel i Ivy są opisani jako idealne do bólu postacie, które wręcz są nudne i pełne sprzeczności. Nie chcę zdradzać szczegółów, ale Gabriel w jednej chwili jest wrażliwy na ludzkie błędy i opanowany, a w drugiej obraża się o błahostkę. Jednak dla narratorki powieści(czyt. Bethany) jest wzorem do naśladowania. Ivy to bezpłciowa istota, która nie wnosi nic do fabuły, nie ma co długo o niej mówić. Główna bohaterka, Beth jest straszna- tu prowadzi głębokie rozmyślenia o ludzkiej egzystencji, a po chwili myśli o błyszczyku! Brak słów. Teraz przejdźmy drugiej połówki anielicy.Wybranek serca dziewczyny to Xavier. Przewodniczący samorządu szkolnego, który ma dobre oceny i jest wręcz bosko przystojny. Nastolatek nie ma dosłownie żadnych wad, oczywiście według Bethany. Dla mnie to nierzeczywista postać,która została przesadnie przedstawiona jako książę z bajki. Molly wydaje się być najnormalniejsza. Zwykła nastolatka myśląca o zwyczajnych sprawach. Na nieszczęście, autorka odtwarza ją jako słodką idiotkę.

Ogólnie kreacja wszystkich bohaterów jest beznadziejna, a mogło być tak ciekawie…

Treść również nie porywa. Non stop przeżywamy te same przemyślenia i rozterki Beth. Akcja cały czas się powtarza, fabuła jest przewidywalna. A tytuły rozdziałów to istne spoilery!Radzę się trzymać od nich z daleka. Niemal w każdym rozdziale wiedziałam co się wydarzy. W pewnym momencie to całkowicie wiemy jaki będzie koniec historii.Jedynie zwyczaje i hierarchia aniołów w Niebie mogą w jakimś stopniu zainteresować. Reszta treści to całkowita klapa.

Sposób wysławiania się autorki jest o niebo lepszy. Jak na młody wiek (osiemnaście lat) autorka posługuje się dojrzałym językiem, pełnym wyniosłości. Cały efekt psują zbyt dokładne opisy miejsc czy przedmiotów, które nie wnoszą nic do fabuły, jednak da się to czytać. Gorsze są wspomniane wcześniej „przeskakiwania”. Mam na myśli wciskanie tekstów zaczerpniętych prosto z podstawówki do nawet mądrych prawd życiowych.Czasami zastanawiałam się, czy narracją nie zajmują się dwie różne osoby:mądra, dojrzała Bethany i dziecinna, denerwująca Beth.

Książka była nudna i przewidywalna. Bywały dobre fragmenty oraz cytaty i dlatego nie dam oceny 3/10,tylko 5/10. Kto wie, możliwe, że druga część będzie ciekawsza?

Dalsze losy Bethany (w Polsce jeszcze nie wydane) noszą tytuł „Hades”.

 

1 komentarz:

  1. Mam w mniej ambitnych planach ,,Blask", ale skoro tak kiepsko ją oceniasz, to może sobie ją odpuszczę?
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń