sobota, 3 marca 2012

"Zieleń szmaragdu"- Kerstin Gier


Nie minął rok odkąd pojawił się pierwszy tom „Trylogii czasu”- „Czerwień rubinu”, a już, na półkach, można odnaleźć ostatnią część- zakończenie przygód Gwendolyn. Jednak, czy to na pewno koniec? Co się wydarzy, jeśli czas jest inny niż myśleliśmy?

„Choć w teraźniejszości to, co przyszłe, już się wydarzyło, należy zachować wszelką ostrożność, aby nie zagrozić teraźniejszości przeszłością, jak to się obecnie dzieje” (str. 191)

Podróżniczka w czasie- Gwedolyn Sheperd nie ma normalnego życia. Nawet ze złamanym sercem musi wykonać swoją misję i nie może pozwolić sobie na pomyłkę. Pytań jest coraz więcej, tajemnice kolekcjonują się w zastraszającym tempie, a Gwen nadal nie wie, czy jej serce z marcepana jest gotowe na zbliżające się wydarzenia…

„- Gotowa?- wyszeptał.
- Gotowa, jeśli i ty jesteś gotów[…]” (str. 228)

Czasami trudno pożegnać z postaciami ulubionych serii książkowych. Wykreowani przez Kerstin Gier bohaterowie żyją i mają swoje ideały, są naturalni, co wzbudza bardzo pozytywne uczucia. Zabawna Gwendolyn, Leslie- drugi Scherlock Holmes, wredny Gideon, lojalny Xemerius i inni. Długo by wymieniać wszystkich bohaterów, ale nawet wkurzająca Charlotta ma w sobie coś, co nie pozwala nam jej opuścić. Kto by pomyślał, że jeszcze nie tak dawno przewracałam strony „Czerwieni rubinu”…

Część trzecia jest moją ulubioną, lecz cała „Trylogia czasu” to czerwony rubin, błękitny szafir i zielony szmaragd razem wzięte. Podsumowując to lśniąca perełka. W książce jest wiele rozbudowanej akcji, sekrety nieoczekiwanie materializują się z powietrza, humor jest na każdym kroku, a to nie wszystko… Kerstin Gier potrafi zaczarować swoim lekkim stylem pisania oraz oryginalnymi pomysłami. Mimo kilku sprzeczności nie widzę żadnych minusów. Może to jakaś magia? Cudowną treść ozdabia przepiękna okładka, która według mnie jest najlepsza ze wszystkich trzech części. Także ten tom pomiędzy rozdziałami zawiera intrygujące zapiski, cytaty, drzewa rodowe, które często zdradzają, co się za chwilę wydarzy lub to, co już miało miejsce. „Zieleń szmaragdu” to porywająca przygoda, która jest dłuższa od swoich poprzedniczek i ma ponad 450 kartek, więc…

„Zabrzmiało to jak hasło dnia” (str. 155)

Ostatnie strony powieści nie są zakończeniem, na pewno nie. Kontynuacja nie jest planowana przez pisarkę, ale właściwie nie jest ona potrzebna. Dlaczego? Dlatego, że Kerstin Gier obdarowała czytelników niezwykłym prezentem- otwartym końcem. Każdy sam może wymyślić dalsze losy bohaterów i to jest jednym z największych atutów trylogii. „Zieleń szmaragdu” odsłania sekrety znane Nam wcześniej, jednak końcowe kartki pozostawiają po sobie nowe zagadki i to właśnie czytelnik musi je rozwinąć… 

„Trylogia czasu” to chronograf-kieruje podróżami w czasie oraz przygodami Gwendolyn. Fanom poprzednich części nie muszę polecać „Zieleni szmaragdu”,  lecz ci, co nie czytali choć pierwszego tomu nie wiedzą, ile ich omija. Tylko w „Trylogii czasu” można poznać niesamowite tajemnice Strażników i nie tylko ich… Bez wyrzutów sumienia zakończenie losów Gwen oceniam na 10/10 z wykrzyknikiem, bo opowieść Kerstin Gier zapewnia niezapomniane chwile. Serdecznie polecam! Jestem pewna, że jeszcze nieraz wrócę do tej historii.

14 komentarzy:

  1. Muszę chyba zainwestować w tą serię, bo wszyscy mówią, że jest obłędna :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Słyszałam, że trzecia część trylogii jest wspaniała i najlepsza ze wszystkich, ale przede mną jeszcze "Błękit Szafiru". Nawet teraz jak sobie pomyślę, że kiedyś trzeba będzie pozostawić tych bohaterów, chce mi się płakać. Tak ich pokochałam po pierwszej części.
    A recenzja genialna. Jedna z Twoich najlepszych.

    OdpowiedzUsuń
  3. Muszę kupić tę serię. Coraz bardziej mnie kusi.:D

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeszcze nie czytałam, ale muszę sięgnąć po tę serię. Chyba mi się spodoba... poza tym okładka niesamowita jest!
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Aktualnie "dawkuję" sobie tą powieść. Bardzo podobały mi się poprzedniczki i jak na razie i ta jest świetna. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja ciągle nie czytałam nawet pierwszej części.. Trzeba się w końcu za nią wziąć.

    OdpowiedzUsuń
  7. Chciałabym przeczytać, ale póki co nie mam możliwości.

    Mogłabyś napisać do mnie na maila lub podać swój? Wtedy napiszę ci do kogo się zwrócić jeśli chodzi o Wilgę.

    OdpowiedzUsuń
  8. Mnie jakoś nie oczarował opis pierwszej części ale jak znajdę w bibliotece to koniecznie przeczytam ;) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Namiętnie poluję na tę trylogię. :) Jestem jej strasznie ciekawa. Jutro idę do miasta- kto wie może po Twojej recenzji w końcu wybiorę się do księgarni. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Przeczytałam i w ogóle się nie zawiodłam! Każda strona była prawdziwą przyjemnością! Szkoda, że to już koniec ;/

    OdpowiedzUsuń
  11. Słyszałam już o tej książce dzięki recenzji na innym blogu. Mam zamiar na nią zapolować.;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Całkowicie się zgadzam z Twoją opinią! Otwarte zakończenie to wspaniały pomysł na "koniec" serii. :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Już od dawna przymierzam się do tej serii i nie mogę się doczekać kolejnych ksiązkowych zakupów żeby ją mieć ;D

    OdpowiedzUsuń
  14. Książka już za mną i bardzo żałuję, że to już koniec przygód Gwen i Gideona, których naprawdę polubiłam.

    OdpowiedzUsuń